Prima aprilis, Dzień Przebierańców i Dzień bez plecaka w Szkole Podstawowej w Stadłach
Treść
Prima aprilis, czyli pierwszy kwietnia, to radosny i zabawny dzień, w którym żartujemy, robimy różnorakie psikusy i z premedytacją wprowadzamy innych w błąd. Czy spłatanie komuś figla uchodzi wówczas na sucho?
Tak! I nie obrażamy się, ale sami próbujemy odpowiedzieć równie wesołym pomysłem, bowiem tego dnia nie warto traktować wszystkiego poważnie, tylko z lekkim przymrużeniem oka! Do Polski Prima Aprilis zawitał w XVI wieku i zaczął on być wtedy obchodzony w podobnej formie, w jakiej występuje do dzisiaj. Z robieniem psikusów przez dzieci w wieku szkolnym związany był w niektórych regionach także 12 marca – dzień św. Grzegorza, patrona uczących się. Jan Brzechwa w swoim wierszu „Prima aprilis” o tym zwyczaju pisał tak:
Wiecie, co było pierwszego kwietnia?
Kokoszce wyrósł wielbłądzi garb,
W niebie fruwała krowa stuletnia,
A na topoli świergotał karp.
Żyrafa miała króciutką szyję,
Lwią grzywą groźnie potrząsał paw,
Wilk do jagnięcia wołał: „Niech żyje!”,
A zając przebył ocean wpław.
Tygrys przed myszą uciekał z trwogi,
Wieloryb słonia ciągnął za czub,
Kotu wyrosły jelenie rogi,
A baranowi - bociani dziób.
Niedźwiedź miał ptasie skrzydła po bokach,
Krokodyl stłukł się i krzyknął: „Brzdęk!”
„Prima aprilis!” - wołała foka,
A hipopotam ze śmiechu pękł.
Uczniowie naszej szkoły postanowili kultywować primaaprilisowy zwyczaj i nie mieli problemu z pomysłem na niebanalny żart. W tym dniu przyszli do szkoły przebrani oraz bez plecaków, ale książki spakowali do wielu różnych ciekawych przedmiotów. Było mnóstwo śmiechu i radości, o czym świadczy poniższa fotorelacja.
Materiał przygotowany prze SP Stadła